niedziela, 7 września 2014

Szczecin-tak zabijamy drzewa

 Wizyta w Szczecinie, okolice Bramy Portowej. Zjadłam ciepłą szarlotkę, wypiłam gorącą kawę i teoretycznie mój dobry humor powinien zamknąć mi oczy na takie barbarzyństwo. Niestety. Szczecin rozkopany, tak, wiem, inwestycje. Cała Polska tak wygląda i pewnie       w całej Polsce zobaczymy takie obrazki.



                                                                Szczecin fot. Joanna Lisiecka

 Widać, że drzewo ma już pierwsze objawy stresu, pierwsze obumarłe gałęzie, uszkodzenia liści po letniej suszy. Jak ucierpiał system korzeniowy, tego już się nie dowiemy, przysypany suchym betonem.
To drzewo raczej nie przeżyje dekady. Za 10 lat miasto je wytnie zgodnie z literą prawa jako zagrażające bezpieczeństwu (art. 86 ustawy o ochronie przyrody).
Dla równowagi i dobre spostrzeżenie. Pień drzewa został zabezpieczony zgodnie z ustawą
i zasadami postępowania z materiałem roślinnym na placu budowy. To nie jest częsty widok na polskich budowach, tym bardziej cieszy. Tylko co z tego. To, co najistotniejsze, najbardziej elementarne dla drzewa znajduje się w ziemi. Zmienione ph gleby przez materiały budowlane, zagęszczenie gruntu  w obrębie systemu korzeniowego, zmiana gospodarki wodnej. To tylko z tych nowości związanych z pracami budowlanymi, bo gorące powietrze, nie wystarczająca ilość wody i wszelkie gazy unoszące się wokół drzewa, to jest dla niego chleb powszedni. A co sobie skapnie (oleje, smary) i wsiąknie w glebę to musi "przyjąć" i ono. Zima? Też atrakcji moc - sól wsiąka nieubłaganie zamykając możliwość pobierania wody, upośledzając funkcje życiowe. A jeszcze jak będzie bardzo śnieżna zima, to zrobi się koło drzewa taka wieeeelka, malownicza kupa brudnego, zasolonego śniegu. No przecież gdzieś trzeba go odgarnąć z chodnika.

Ot radosne życie drzewa w mieście...
                                                                                                    Szczecin fot. Joanna Lisiecka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz