piątek, 20 marca 2015

Wiosna. Sezon na Zielone uważam za otwarty.

           
 Jak miło wystawić twarz do słońca i poczuć ciepło. Już chce się gdzieś iść, coś robić, budzi się energia, uśmiech, życie. W naszym klimacie naczekać się musimy aby poczuć te wibracje budzącej się z zimowego snu przyrody. Ale jest na co czekać.

Całe łany kolorowych bratków, stokrotek wielkich i mięsistych, hiacyntów pachnących jak perfumy. Otacza nas to bogactwo nie tylko na ulicy czy w sklepach ogrodniczych, w każdym większym sklepie spożywczym kupimy trochę kwitnącej wiosny. Czy można się oprzeć pokusie? Nie, nie można. Tu prymula przyniesiona do domu, bo taki wyjątkowy kolor... Tu pęczek żonkili, bo przecenili i jak tu nie kupić... Tam kilka bratków, bo mrozu się nie boją i taki mały akcent....
Ale to dobrze. Piękno w każdej postaci jest nam potrzebne a kontakt z przyrodą przecież ma zbawienny na nas wpływ - udowodnione naukowo.

To moja prymulka, zaczyna drugie kwitnienie.


W tym roku dość szybko będziemy obchodzić Święta Wielkanocne. W naszej świadomości łączą się one tradycyjnie z bukszpanem. I o nim właśnie chcę dziś pisać, to moja ogrodnicza miłość.



zdjęcie z włoskiej strony o ogrodach www.mobiliperesterno.it

Bukszpan pochodzi z dużej rodziny występującej - co nie jest powszechnie wiadome - w klimacie tropikalnym, podzwrotnikowym Afryki Południowej, Ameryki Środkowej oraz w klimacie umiarkowanym Azji i Europy.
Ten, którego my znamy i uprawiamy, bukszpan zwyczajny lub wiecznie zielony  (Buxus sempervirens) posiada kilkadziesiąt odmian ogrodowych. Niewielu jeszcze wie, że posiadamy w Polsce Kolekcję Narodową tej rośliny. W 2011 r. Polskie Towarzystwo Ogrodów Botanicznych nadało taki status kolekcji bukszpanów w Arboretum w Wojsławicach.

Osobiście uważam, że roślina ta ma tak wiele zalet a tak cudowną prezencję, że właściwie sadziłabym go w każdym ogrodzie, może tylko w innych odsłonach. A odsłon lub wizerunków  bukszpan ma całkiem sporo.


Jako bardzo gęsty krzew ma jedną cudowną cechę - doskonale znosi cięcie. Możemy w związku z tym wykonać z bukszpanu strzyżone obwódki, żywopłoty, ale też formowane kule, stożki i inne figury geometryczne wedle własnego gustu i fantazji.

Już w Iliadzie Homer wspomina tę roślinę. O tak, jego historia jest bardzo długa, gdyż należy do roślin długowiecznych, osiąga wiek nawet do 500 lat.

Mnie osobiście ujmuje jeszcze za swoje bardzo skromne wymagania. Trochę dobrej ziemi, nawozu tak jak innym roślinom w ogrodzie, podlewanie tylko w okresach okropnej suszy jak młody, bo starsze egzemplarze i bez tego sobie poradzą. Dodatkowo bukszpan jest zdumiewająco odporny na mróz.

 Jak myślę o tej roślinie to pojawia się obraz długiej tradycji (barok, ogrody renesansowe), różnorodnego zastosowania i eleganckiego wyglądu. To jest prawdziwie atrakcyjna propozycja do ogrodu.

Jeszcze mała ciekawostka. Wkładając gałązki bukszpanu do koszyczka wielkanocnego pamiętajmy, że wszystkie jego części są trujące, co nie wyklucza, że była stosowana leczniczo w poprzednich wiekach.



                             Życzę Wam wszystkim rozkosznych, wiosennych szmerów w sercu.



Korzystałam z "Wielkiej encyklopedii Drzewa Krzewy" Muza SA Warszawa 1998.



czwartek, 22 stycznia 2015

Bez winy. Brzozy.


 Drzewa pozbawione liści stoją spokojnie, nagie, bezbronne, jawnie pokazując całe piękno swoich koron albo...brzydotę. Brzydotę nie zawinioną, mimowolną, wynikającą właśnie z bezbronności i niewinności. Słowa tego używam w znaczeniu absolutnie dosłownym: niewinne.

                                                           Bez winy.

Człowiek jednak nie widział piękna, wykonał swoją wolę okaleczając, deformując, oszpecając...

                                                                       *
                                                                   *      *

Ostatnio rozmawiałam z człowiekiem, który chciałby posadzić brzozę w swoim ogrodzie. Sprowokowało mnie to do wyszperania zdjęć tego pięknego drzewa, zdjęć własnych jak i znalezionych w sieci. Do przypomnienia także kilku informacji.


Brzozy nad jeziorem Drawsko        fot. Joanna Lisiecka

Brzoza to drzewo ale także krzew. Występuje w 60 gatunkach w rejonach strefy umiarkowanej i podbiegunowej. Jest drzewem pionierskim, pierwsze zasiedla nowy teren. Od brzozy więc zaczyna się tworzenie nowego lasu.

Służyła ludziom od zamierzchłych czasów. Z kory wyrabiano lekkie łodzie (kanu), zadaszenia wigwamów i jurt, naczynia, obuwie, papier. Najstarszy manuskrypt zapisany na brzozowej korze pochodzi z 350 r.n.e. (odnaleziony w 1893 r.
w Turkiestanie).

W różnych mitach, legendach, wierzeniach była Białą Boginią, Damą Lasu, Bóstwem Bramy (do świata duchowego), Leśną Panią. Symbolizowała matczyną troskliwość, ochronę, kobiecość i duchowość. Była ceniona za właściwości lecznicze. Nie tylko sok brzozowy używany do dzisiaj, także wywary z młodych listków czy kory.

A dziś...Kto zachwyca się brzozą? Taka pospolita, powszechna, nudna.

Podobnie jak mitologia grecka, znana i popularyzowana w przeciwieństwie do słowiańskiej. Wiemy więcej o starożytnych legendach Greków niż naszych, słowiańskich. Więcej zwolenników oleandra znajdę niż brzozy.


Brzoza papierowa (Betula papyrifera)                  fot. Joanna Lisiecka

 Na rynku znaleźć można bardzo dużo odmian brzóz, o różnej sile wzrostu i kształcie. Jeśli ktoś dostrzeże piękno tego drzewa, będzie miał w czym wybierać.

Jedną z najbardziej lubianych przeze mnie jest brzoza brodawkowata "Gracilis" (Betula pendula "Gracilis"). Nie tylko ma piękne, białe wybarwienie pnia i pędów, ale także ciekawe, mocno postrzępione liście. Wiotkie, cienkie, przewieszające się pędy dodają jej lekkości. Nie rośnie zbyt intensywnie, więc może znaleźć zastosowanie w mniejszym ogrodzie (wys. po 20 latach około 5 metrów).

fot. www.szkolka-przytok.pl

                                             

Inna fenomenalna odmiana brzozy to brzoza pożyteczna "Doorenbos" (Betula utilis "Doorenbos"), która ma cudownie śnieżnobiałą korę. Rośnie trochę intensywniej, osiąga 10 m wys. przy 7 m rozpiętości korony.

                    

fot.: www.szkolka-przytok.pl
                      
Jeszcze piękny fragment wiersza "Las Arkoński" Zbigniewa Herberta:

                                                   Złóż ręce tak by sen zaczerpnąć
                                                   tak jak się czerpie wody ziarno
                                                   a przyjdzie las: zielony obłok
                                                   i brzozy pień jak struna światła 



  A teraz druga strona medalu. Brzoza i człowiek. Właściwie powinnam napisać brzoza i bezmyślny człowiek.
Tego nie będę komentować. Komentarzem może być ostatnie zdjęcie.



"Przycięta" brzoza na jednym z koszalińskich osiedli      fot. Joanna Lisiecka
*
*        * 
 
 
Znalazłam w sieci świetne zdjęcie ilustrujące związek człowieka z drzewem. Jest symboliczne i jednocześnie dosłowne.
 
 
 
zdjęcie: naturalnasprawa.blox.pl
Poczułam szczypanie pleców...
 
 
korzystałam z:  "Magia drzew" Fred Hageneder  Świat Książki W-wa 2006.