Sztuka ziemi na plaży fot. Joanna Lisiecka |
Może zbyt szumnie nazywam kompozycję, która niespodziewanie wyrosła na plaży w miejscu, do którego już niewielu turystów dociera. Ale dla mnie to bardzo ciekawy przykład spontanicznego land artu.
W promieniu kilkuset metrów nikogo nie ma, możemy więc swobodnie wszystko obejrzeć i sfotografować.
Land art nad morzem fot. Joanna Lisiecka |
Materiały do kompozycji pochodzą z plaży, to nie ulega wątpliwości, skąd jednak szufelka, i to w tak cudownie kontrastowym kolorze?
Autor/autorzy zadali sobie sporo trudu, aby zgromadzić tak urozmaicony zespół elementów.
Pierwsze wrażenie jest takie, że nie zostały poddane wartościowaniu. Wszystko, absolutnie wszystko co znaleźli było materiałem artystycznym. Plastikowe sznurki są jednakowo ważne jak drewno, wyblakłe od słońca i soli morskiej. Plastikowe butelki równie istotne jak pióra mew.
Cała kompozycja ma swój rytm, dominanty kolorystyczne, układy pionowe i poziome świadomie zaplanowane.
fot. Joanna Lisiecka |
fot. Joanna Lisiecka |
Nie jestem w stanie ukryć, że całość w jakiś przewrotny sposób mnie fascynuje. Jej wielkość dodaje specyficznego klimatu, to instalacja wysoka na jakieś dwa metry i rozciągnięta na cztery.
Rytmy, kontrasty, zmienność faktury, kolory, tu jest wszystko.
fot. Joanna Lisiecka |
Land art czyli sztuka ziemi pojawiła się w sztuce w latach 60-tych XX wieku, aby 10 lat później być już szeroko znaną
i uprawianą dziedziną sztuki na całym świecie. Wywarła swoje piętno na architekturze, na sposobie zakładania terenów publicznych i ogrodów.
To specyficzna działalność artystyczna. Wykorzystuje jako materiał twórczy elementy naturalne, pochodzące z ziemi: kamień, gleba, kamienie, gałęzie, rośliny lub ich części, cokolwiek wyda się interesujące danemu artyście.
Przekształcenie istniejącego krajobrazu to drugie oblicze land artu. Instalacja może być wykonana w piasku czy śniegu, jest wówczas tak ulotna, że jedynym jej śladem jest fotografia. Może być wykonana sztucznie, jak najsłynniejszy przykład na świecie, "Spiral Jetty" Roberta Smithsona jako przekształcenie istniejącego krajobrazu naturalnego.
Spirala powstała w USA w stanie Utha nad brzegiem Wielkiego Słonego Jeziora, ma 500 m długości i zużyto do jej budowy 6 tys. ton kamieni i ziemi. Robi wrażenie.
Tym, którzy wykonali konstrukcję na plaży szczerze gratuluję, a wszystkich innych namawiam na zabawę w land art, na spacerze, w ogrodzie czy parku. Dzieciaki to uwielbiają, spontanicznie wyczuwając o co chodzi. Myślę, że dla wszystkich może być to wspaniały sposób na aktywne spędzenie czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz