Czy to możliwe?
Tak, to wydarzyło się na prawdę w kraju, gdzie takie inwestycje zaczynają się od kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Od dawna twierdzę, że zieleń w przestrzeni publicznej można zrobić za niewielkie pieniądze, potrzebna tylko dobra wola samorządowców. Gdy zwrócono się do mnie o zaprojektowanie i poprowadzenie prac przy realizacji tego zieleńca za nieprzekraczalną kwotę 5 tysięcy, to...
No cóż, każdy kto pracuje w tym zielonym biznesie wie, jakie zadanie przede mną stanęło. Co ciekawe, nad całym pomysłem unosiła się chyba dobra aura, bo wszyscy zaangażowani w ten trochę szalony pomysł, zachowali wyjątkowy umiar w naliczaniu swoich marży. Łącznie ze mną. Chociaż dla mnie osobiście najważniejsza jest sama satysfakcja tworzenia nowych, zielonych przestrzeni.
Biorąc pod uwagę finanse jakie zostały przeznaczone na ten cel, efekt jest zadawalający.
Tak wyglądało przed nasadzeniami:
A tak po zakończeniu prac:
Przed Urzędem Miasta i Gminy Czarne fot. Joanna Lisiecka |
Rośliny są jeszcze młode, ale jak jałowiec płożący i irga zrobią "dywan" to kompozycja będzie bardzo efektowna i mało pracochłonna.
Zieleniec powstał w pierwszej połowie listopada. Wiemy co to znaczy: wybory.
Tak, pojawiły się głosy i komentarze łączące tą nagłą estetyzację z wyborami samorządowymi. Czy są bezpodstawne? Myślę, że z pewnością nie pozbawione racji.
Czy tak małych, symbolicznych wręcz pieniędzy miasto nie mogło znaleźć wcześniej? Czy potrzebujemy aż wielkich uroczystości czy wyborów aby zagospodarować kawałek przestrzeni publicznej? To pytania na które ja nie będę szukała odpowiedzi. Dla mnie w dobie cywilizacyjnego zalewania betonem Ziemi, może najważniejsze jest to, że kolejnych kilkadziesiąt roślin dostało nowe życie.
Jedna myśl kołacze mi się po głowie. Wybory przeminą a rośliny zostaną. I to jest moja, osobista radość.
Tegoroczne wybory samorządowe ujawniły ciekawą tendencję w Polsce. Otóż Polacy, na podstawie licznych sondaży przedwyborczych, nie pragną nowych aren sportowych, filharmonii czy aquaparków. Opowiedzieli się za równymi chodnikami, łatwym dojazdem do obwodnic i autostrad, ścieżkami rowerowymi i większą ilością terenów zieleni.
Mam nadzieję, że ten mały przykład z miasta Czarne, przyczyni się do zmiany nastawienia do zieleni naszych nowo wybranych samorządowców.